Co takiego się stało, że w ciągu 24 godzin skoki Małysza były aż tak różne? Nasz najlepszy skoczek przyznaje, że w niedzielny wieczór nie czuł takiej świeżości w mięśniach nóg, jak podczas kwalifikacji. Niewykluczone, że gorsza dyspozycja Małysza spowodowana była inną niż zazwyczaj rozgrzewką naszych zawodników. - Rano ćwiczyliśmy w hali i jestem rozczarowany, że nie graliśmy w siatkówkę, tylko w piłkę nożną. To jest inny ruch. Może ta zmiana spowodowała, że mięśnie nóg nie były tak świeże? - zastanawia się Małysz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Z kolei trener kadry Hannu Lepistoe powtarza naszemu zawodnikowi, że ustawienie podczas rozbiegu tkwi w jego głowie i wkrótce zacznie to wszystko działać jak automat, a co za tym idzie skoki będę znacznie lepsze.