- Ma jednak przebłyski swojego geniuszu, jak choćby ten skok w pierwszej serii - dodał niemiecki skoczek. - Według mnie na Adamie ciąży za wielka presja. Wymagania kibiców, wszystkich dookoła są bardzo wielkie i ciężko im czasem sprostać. Przytłaczają i proszę uwierzcie mi, bo wiem co mówię. On jest w trudniejszej sytuacji, bo nie ma w Polsce drugiego tak dobrego skoczka i sam dźwiga ciężar wyników. Poza tym sezon generalnie jest ciężki dla wszystkich. Weszły przecież nowe przepisy dotyczące wagi, długości nart itp. Nie każdy mógł od razu się spasować, niektórzy się odchudzali, a to nie wpływa dobrze na formę - stwierdził "Hanni". Zdaniem Hannawalda, Małysz jeszcze będzie sprawiał radość polskim kibicom swoimi zwycięstwami. - Adam będzie jeszcze skakał i wygrywał. To jest zbyt dobry i zbyt doświadczony zawodnik, by już kończyć swoją karierę. Kibice powinni jednak dać mu trochę odetchnąć, przecież człowiek ma swoją wytrzymałość. Wierzę, że pokaże się jeszcze w tym roku, a już na pewno w przyszłym. On igrzysk nie odpuści i będzie walczył o medale - podkreślił. Hannawald uważa, że konkurs na dużej skoczni stał na bardzo wysokim poziomie. - To było coś pięknego. Nie spodziewałem się aż takich emocji. Już w pierwszej serii walka była zacięta, a w drugiej oni przeszli samych siebie. Ahonen jest jednak niesamowity - dodał Hannawald. Zobacz galerię zdjęć z narciarskich MŚ