Oba rozwiązania oznaczałyby problemy z techniką nie tylko dla naszego skoczka. Poza tym odbiłoby się to niekorzystnie również na zdrowiu zawodników. "Jeśli musieliby przybrać na wadze, byliby jeszcze szybsi, co zwiększyłoby obciążenie kolan i kręgosłupa podczas wybicia i lądowania" - powiedział na łamach "PS" Adam Małysz. Podczas kongresu FIS ustalono także, że od nowego sezonu do pierwszej serii konkursów będzie kwalifikować się 40, a nie jak obecnie 50 skoczków. Druga zmiana to zmniejszenie ilości zawodników, którzy byli zwolnieni z eliminacji z 15 do 10.