- Skakało mi się dobrze i wygrałem ze sporą przewagą. Na dodatek odległości, które uzyskiwałem, były bliskie punktu konstrukcyjnego Wielkiej Krokwi, czyli 134 metrów. Nie mogę narzekać - ocenił Małysz swój występ w "Życiu Warszawy". - Czuję się coraz lepiej i wiem, że forma przyjdzie. Ostatnio mieliśmy lżejsze treningi, trenerzy dali nam odpocząć - dodał trzykrptny mistrz świata. - Na początku sezonu trenerzy stawiali na trening siłowy po to, by procentował w najważniejszych dla mnie imprezach sezonu - podczas Turnieju Czterech Skoczni, mistrzostw świata w lotach zawodów Pucharu Świata w Zakopanem i igrzysk olimpijskich. Teraz odpocząłem. Przerwa świąteczna nie zawsze wychodzi na dobre. Podczas Bożego Narodzenia można łatwo przytyć. Ja jednak się pilnowałem - podkreślił Małysz. - Chcę dobrze skakać już podczas Turnieju Czterech Skoczni, a później już tylko szlifować formę. Najważniejsze, żeby mi nie przyszło do głowy wymyślać czegoś nowego. Muszę skakać tak, jak robię to teraz. Wtedy będzie naprawdę dobrze - dodał Małysz. Na rozpoczynającym się w czwartek Turnieju Czterech Skoczni Polskę reprezentować będą Małysz, Kamil Stoch, Robert Mateja i Marcin Bachelda.