Małysz miał dopiero w czwartek wrócić do kraju po pierwszych treningach na śniegu, które odbył w fińskim Vuokatti i norweskim Lillehammer pod okiem trenera Hannu Lepistoe. Niestety, pech sprawił, że skoczek musiał wcześniej zakończyć zgrupowanie i już w środę wylądował w Polsce. W jednym z wtorkowych skoków treningowych Małysz wylądował w okolicach rekordu obiektu (146 metrów), gdzie już jest płasko i nadwyrężył sobie "coś" w kolanie. Początkowo nic nie wskazywało na poważny uraz i Polak tego samego dnia wziął udział w jeszcze jednej sesji treningowej. W środę rano okazało się jednak, że kolano Małysza jest spuchnięte i potrzebna będzie interwencja lekarza. Skoczek w przyspieszonym trybie znalazł się więc w Polsce, gdzie będzie konsultował się z lekarzem kadry Aleksandrem Winiarskim. Pierwsze pucharowe zawody zaplanowane są na 26 listopada w Kuusamo, a już za tydzień na skoczni Ruka odbędą się kwalifikacje do konkursu indywidualnego. W czwartek zgrupowanie w Kuusamo kończą natomiast zawodnicy z kadry A. Łukasza Kruczka. Jego podopieczni wracają na kilka dni do Polski, a 24 listopada zaplanowany jest ponowny wylot do Finlandii.