Po 14 miesiącach przerwy skoczek z Wisły znów stanął na najwyższym stopniu podium i na obiekcie Hollmenkollen odniósł w ten sposób swoje 29. zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. "Moje skoki treningowe nie zwiastowały zwycięstwa, a wygrałem. Ale to tak często bywa w sporcie. Cieszę się przede wszystkim dlatego, że pokazałem wszystkim, że ciągle stać mnie na zwycięstwa. Moja kariera jeszcze się nie kończy" - deklaruje trzykrotny mistrz świata, który swoje sukcesy dedykuje wiernym fanom. "Małyszomania w Polsce troszkę zelżała, ale kibice są nadal niezwykle serdeczni. Jeszcze nigdy nie usłyszałem od nich: "Adam, kończ karierę, jesteś już do niczego". Cały czas są ze mną i powtarzają, że dla nich i tak jestem najlepszy. Polscy fani są naprawdę wyjątkowi" - podkreślił Adam Małysz.