Polak zajął w nich trzecie miejsce (134 m, 140,7 pkt), ustępując jedynie Austriakowi Andreasowi Koflerowi i Finowi Mattiemu Hautamaeki. - Tu w Zakopanem jest moja skocznia. Mam nadzieję, że w sobotę i w niedzielę powrócę i że już będzie naprawdę dobrze. Zresztą gorzej niż ostatnio być nie mogło. Jestem spokojny, nie mam tremy, wiem, że kibice mi pomogą - dodał trzykrotny zwycięzca klasyfikacji generalnej PŚ. Czy u Małysza widać już wpływ ponownej pracy z prof. Jerzym Żołędziem? - To są konsultacje, profesor nie jest członkiem naszej ekipy. Cieszę się jednak, że zgodził się nam pomóc. To świetny fizjolog, który udziela nam dobrych rad. Często rozmawia z Heinzem (Kuttinem - trenerem polskiej reprezentacji - przyp. red.) i wspólnie podejmują różne decyzje - powiedział skoczek. Oprócz Małysza w sobotnim konkursie zobaczymy sześciu innych reprezentantów Polski: Kamila Stocha, Roberta Mateję, Stefana Hulę, Krystiana Długopolskiego, Rafała Śliża i Piotra Żyłę. Kwalifikacji nie zdołali natomiast wywalczyć Tomisław Tajner, Tomasz Pochwała i Marcin Bachleda. Początek zawodów o godzinie 17.00. Sebastian Szczęsny, RMF FM