- Krzyżowanie nart działa jak hamulec. Nasze badania w tunelu aerodynamicznym jasno wykazały, że przez to gwałtownie zmniejsza się szybkość i tym samym odległości są znacznie mniejsze - kontynuował dyrektor techniczny DSV. - Adam ciągle nie ma czucia powietrza. Dokładnie widać, jak podczas lotu pracuje, szuka optymalnego kąta nachylenia nart, jest niespokojny. Widać, że ma inną sylwetkę, w biodrach jest wyraźnie bardziej załamany. Na pewno chodzi tu o stworzenie większej poduszki powietrza, która pomaga w osiąganiu dalszych odległości - powiedział Tusch. Dyrektor techniczny DSV uważa, że Małysz nie jest zaliczany do grona faworytów 53. Turnieju Czterech Skoczni. - Małysz już raz wygrał TCS, trzy razy zdobył Puchar Świata. Dla niego na pewno najważniejsze są lutowe mistrzostwa świata w Oberstdorfie. I pewnie na tym się koncentruje. Jestem przekonany, że Małysz wywalczy w Oberstdorfie kolejny tytuł mistrza świata - dodał.