"Obie drużyny mają nowych trenerów, bo myślę, że ja też jestem jeszcze ciągle nowy. Więc tutaj nie ma różnicy między zespołami" - powiedział trener wiślaków Rober Maaskant na konferencji prasowej. "Wiem, że trener Śląska jest bardzo doświadczony, że ma wspaniałą karierę i zrobił dobrą robotę tutaj, w Wiśle" - dodał holenderski szkoleniowiec. "Ale żeby być sprawiedliwym, to są ciągle ci sami piłkarze. Jeśli masz tych samych zawodników, możesz coś zmienić, ale nie w ciągu tygodnia. Myślę, że w drużynie Śląska będzie większa mobilizacja. Jestem pewien, że nie chcą przegrać szósty raz z rzędu" - podkreślał Maaskant. Czy piłkarze Oresta Lenczyka znajdą sposób na pokonanie pierwszego bramkarza Wisły? Tym został Mariusz Pawełek. Skąd taki wybór - pytali dziennikarze. "Mówiłem obu bramkarzom, że nie jestem do końca usatysfakcjonowany tym, co do tej pory pokazali. Ale myślę, że wybór jednego z nich to dobry krok. Po tym, co zobaczyłem, jestem bardziej przekonany co do Pawełka. Dlatego dokonałem takiego wyboru. To lepsze niż zmiana bramkarzy cały czas" - odparł Maaskant. W porównaniu z meczem z GKS-em Bełchatów trener Wisły dokona kilku zmian w składzie. Wiadomo już, że na pewno nie zagra Andres Rios, który ma uraz mięśnia dwugłowego. Nadal kontuzjowany jest Łukasz Burliga. Oprócz niego i Riosa, w składzie na spotkanie ligowe ze Śląskiem zabraknie również Clebera, który będzie pauzował za żółte kartki. Maaskant zdradził, że od pierwszej minuty przeciwko Śląskowi wystąpi Patryk Małecki. "W ostatnim tygodniu wykonał dobrą pracę. Myślę, że zasłużył na grę" - powiedział.