Wisła po beznadziejnej grze sensacyjnie przegrała z Lechią 0-1, a część niezadowolonych kibiców wygwizdała swoich piłkarzy. Małecki nazwał takie zachowanie niedopuszczalnym, a widowni ze wschodniej trybuny odmówił prawa do noszenia miana kibiców. Dodał przy tym, że wolałby grać dla jedynie pięciu tysięcy kibiców, ale - jak to określił - fanatyków. Na koniec swojego krótkiego oświadczenia zaapelował do "piknikowych kibiców", aby nie przychodzili na mecze Wisły, bo nie pomagają zespołowi. W oficjalnym serwisie Wisły ukazała się pomeczowa rozmowa z Małeckim, ale bez ostatnich dwóch wypowiedzi, w których ostro zaatakował "pikników". Gdy słowa Małeckiego zaczęły cytować media, a urażeni kibice zaczęli dzielić się swoim oburzeniem w Internecie, klub szybko zareagował na wystrzał swojej gwiazdy, wydając oświadczenie. "W związku z pomeczowymi wypowiedziami zawodnika Patryka Małeckiego klub Wisła Kraków podkreśla, że każdy kibic, przychodzący na stadion przy ul. Reymonta 22 jest dla niego bardzo ważny. Zachowanie wszystkich pracowników klubu, a w szczególności piłkarzy, które niosą znamiona braku szacunku dla kibiców, są w klubie traktowane jako najwyższe przewinienia dyscyplinarne. Wisła Kraków przeprasza wszystkich kibiców, którzy poczuli się urażeni słowami Patryka Małeckiego po meczu z Lechią Gdańsk" - napisano w oświadczeniu, które zostało zamieszczone w serwisie internetowym Wisły.