Do tej pory "Rossoneri" rozegrali sześć meczów towarzyskich przed startem nowych rozgrywek. Zanotowali w nich trzy remisy i trzy porażki, w tym upokarzającą klęskę 0:5 z Chelsea. Bilans bramkowy mediolańczyków też nie przedstawia się zbyt korzystnie. Dwie strzelone i aż dziewięć straconych bramek to powód do wstydu, bo dumy raczej nie przynosi. Całą tą sytuację w wywiadzie dla klubowej telewizji próbuje tłumaczyć weteran Milanu, Paolo Maldini. "Nie mamy naszych napastników, więc trudną rzeczą jest strzelać gole takim drużynom jak Chelsea czy Manchester City. Mając do dyspozycji tylko Alberto Paloschiego to naprawdę nie jest łatwe" - mówi kapitan drużyny. Kogo brakuje w składzie Milanu? Przede wszystkim Ronaldinho, Kaki i Pato, a także Filippo Inzaghiego oraz Marco Boriello. Nic więc dziwnego, że Carlo Ancelotti musi posiłkować się 18-letnim Paloschim. Maldini tłumaczy również, że słabsze wyniki to wynik innego stadium przygotowania fizycznego. "Mogliśmy grać lepiej, ale nasi przeciwnicy byli lepiej przygotowani" - uważa Maldini.