Bramkarz "Białej Gwiazdy" nie chciał jednak jedynie sobie przypisywać zasług. - Na zwycięstwo zapracował cały zespół. W drugiej linii bardzo dobrze spisywał się Mauro z "Szymkiem", chłopaki grali dobrze w obronie, a "Franek" zdobył gola - stwierdził Majdan. - Legia przyjechała w osłabieniu, to jednak jest to dobry zespół i na pewno łatwo nam to zwycięstwo nie przyszło. Były golkiper reprezentacji wrócił jednak do wydarzenia z doliczonego czasu gry. - Gdyby w tej sytuacji padł gol, to byśmy tego już nie odrobili. Dlatego właśnie cieszę się, że udało mi się to obronić - wyjaśnił. - Przy strzale Kiełbowicza byłem zasłonięty i jakoś instynktownie odbiłem go nogą.