Męska część ekipy zostaje jeszcze przez weekend w Hiszpanii i będzie sprawdzać swoją dyspozycję na zawodach GRAN PREMI MASSI a Corró d'Amunt. - Na oba wyścigi czekamy z optymizmem, gdyż zawsze po zejściu z gór forma dopisuje - zapewniła Maja, której celem jest walka o medal podczas zbliżających się igrzysk w Pekinie. - Pozytywnie nastraja nas także sprawdzian, jaki zafundował nam trener w miniony wtorek. Prawie wszyscy poprawili się w stosunku do początku zgrupowania w granicach 1-2 minut (przy ok. 25 minutowym wysiłku), co znaczy, że minione trzy tygodnie przepracowaliśmy jak należy. - Moje nogi co prawda ciągle ciężko znoszą skrajny wysiłek, ale jestem przekonana, że po pierwszych wyścigach rozkręcą się na dobre i do pierwszych Pucharów Świata będę mogła podejść ze spokojną głową :). Założenia na Nałęczów, Sobótkę i Zamość mamy standardowe - jak to mawia nasz Coach: "potrenować, a przy okazji wygrać". Łatwo mówić, trudniej zrobić. Już wkrótce przekonamy się na co nas stać :).