INTERIA.PL: Maju, w Pekinie było srebro, czym zaskoczysz nas już niebawem w Londynie? Maja Włoszczowska: - Ciężko będzie czymkolwiek zaskoczyć. Oczekiwania wobec mojej osoby będą coraz większe. Na pewno w Londynie będzie się po mnie spodziewano kolejnego medalu, najlepiej złotego. Mam nadzieję, że uda mi się spełnić te oczekiwania. Druga lokata w plebiscycie zgrała się z unormowaniem sytuacji z twoimi sponsorami. - Tak, to prawda. Nawiązaliśmy współpracę z firmą CCC. To na pewno jest dla mnie ulga. Mam pewność, że przez najbliższe lata będę miała zapewnione warunki do przygotowań do kolejnej olimpiady. Teraz wszystko zależy ode mnie. Jakie jest twoje najpiękniejsze wspomnienie sportowe? - Przejazd linii mety w Pekinie. Tego się nie da opisać. To moment, w którym spełniają się marzenia.