Organizatorem zawodów Indoor Triathlon Series jest Polski Związek Triathlonu we współpracy z agencją Sport Evolution, odpowiadającą za przygotowanie rywalizacji spod szyldu IRONMAN w Polsce. Uczestnicy startujący na obiektach Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Piasecznie mieli do pokonania 600 metrów płynąc, 15 kilometrów na rowerach stacjonarnych i na zakończenie 3 kilometry biegu na bieżni mechanicznej. Wśród kobiet zwyciężyła Magdalena Sprawka, która całą trasę pokonała w 01:03:04. Wyprzedziła Sylwię Koronę (PTT Delta), która na mecie zameldowała się w czasie 01:06:03. Na trzecim miejscu uplasowała się Dota Szymborska (Poławiaczki Pereł) 01:09:21. - To miała być tylko i wyłącznie zabawa - powiedziała Magdalena Sprawka. - Nie mam pojęcia jak to się stało, że wygrałam, to chyba jakiś "dzień konia". Udało mi się nawet poprawić czas sprzed dwóch lat, wtedy było 01:06:19, a teraz 01:03:04. W ciągu dwóch lat poprawiłam swój wynik o ponad trzy minuty, więc jest dobrze, tym bardziej, że w obecnej sytuacji pandemicznej trudno się trenuje - podsumowała zwyciężczyni Indoor Triathlon Series w Piasecznie. Najszybszym w kategorii mężczyzn okazał się Andrzej Ignatowicz (Tarchomin Triathlon Team/Team Karaś), który ukończył rywalizację w czasie 46:59. Drugie miejsce ex aequo zajęli Marcin Chojnacki oraz Krzysztof Spyra. Obaj triathloniści uzyskali identyczny czas 48:35. - Jestem bardzo zadowolony z końcowego rezultatu, a zwłaszcza z pływania - przyznał Andrzej Ignatowicz. - Już po 400 metrach pływania pobiłem swoją "życiówkę" i udało się wygrać, co nie zmienia faktu, że jestem zaskoczony. To były bardzo fajne, kameralne zawody i bardzo dobrze się bawiłem. Był to dla mnie również element przygotowań do nadchodzącego sezonu letniego. Uwielbiam zawody indoorowe, od wielu już lat startuję, dlatego z przyjemnością wziąłem w nich udział - powiedział zwycięzca Indoor Triathlon Series w Piasecznie. Ostatnie w tym sezonie zawody "pod dachem" były szczególne dla Bartosza Matusiewicza. To pierwszy w Polsce triathlonista z zespołem Downa, który wystartował w oficjalnej rywalizacji. Po drugie, jego debiut przypadł w wyjątkowym czasie - Światowym Dniu Zespołu Downa. - To był debiutancki, historyczny występ polskiego triathlonisty z zespołem Downa - przyznał Łukasz Głasek, trener ParaSportowych. - Do tego ten start przypadł w dniu jego święta - 21 marca, to jest dla nas fantastyczna sprawa. Jego występ oceniam naprawdę bardzo dobrze. Mieliśmy pewne obawy, ale one okazały się zupełnie niepotrzebne. Bartek przygotował się mentalnie do tych zawodów, przeżywał je, denerwował się, ale w sposób mobilizujący. Poradził sobie zarówno w wodzie, na rowerze oraz na bieżni, popłynął i pobiegł szybciej niż planowaliśmy, a rower pojechał bardzo przyzwoicie. Łączny czas jest więc niezły, a naszym celem było zmieszczenie się w limicie. Okazało się, że mieliśmy jeszcze duży zapas - powiedział klubowy trener Bartka. W ramach solidarności z osobami z zespołem Downa, zawodnicy startujący w Indoor Triathlon Series w Piasecznie mieli niedopasowane, kolorowe skarpetki - symboliczny gest wsparcia pokazujący akceptację dla odmienności ludzi dotkniętych wadą genetyczną. - To jak Bartek został przyjęty przez wszystkich uczestników jest niesamowite i fantastyczne - zaznaczył Łukasz Głasek. - Gdzie nie spojrzę, to praktycznie każda osoba ma niedopasowane skarpetki, wszyscy się zaangażowali. Zawodnicy byli bardzo otwarci w stosunku do Bartka i traktowali go jak równego sobie. Zresztą Bartek pokazał, że poziomem sportowym absolutnie nie odstaje od innych uczestników. To chcemy pokazywać, że osoby z zespołem Downa potrafią normalnie startować i rywalizować - powiedział trener ParaSportowych. Docelowym startem Bartosza Matusiewicza jest Citi Handlowy 5150 Warsaw, który zaplanowano 6 czerwca 2021 roku.