- Długo nie widziałem się z częścią zawodników - powiedział na konferencji prasowej trener Maciej Skorża. - Mam pewne znaki zapytania i chcę je rozwiać. Trudno powiedzieć kim będę w sobotę dysponował. Część zawodników trenuje indywidualnie. Michal Hubnik wczoraj zgłosił, że nie jest w 100 procentach gotowy do gry. Podobnie jest z Rafałem Wolskim. Dickson Choto i Tomasz Kiełbowicz niemal na pewno nie znajdą się w kadrze. Pozostali są zdrowi, chociaż ich forma jest różna. Skorża odniósł się także, do swojej przemowy do piłkarzy po jednym z ostatnich treningów, gdy głośno krzyczał, że "ma już dość porażek". - Nie jestem zadowolony, że moja przemowa trafiła do mediów. Chcę, aby pewne sprawy zostały w szatni - stwierdził i dodał: - W trakcie przerwy chciałem popracować nad grą w ataku pozycyjnym, wykończeniem akcji oraz postawą w obronie. Ten ostatni aspekt próbowali poprawić Jacek Magiera i Rafał Janas. Przerwa była nam potrzebna. Wykorzystaliśmy ją i jestem pewien, że jutro zagramy lepiej niż w Bełchatowie. Mecz z Ruchem to decydujący moment sezonu. Za dwa, trzy tygodnie poznamy odpowiedź na pytanie, o co gra Legia. Obecnie tracimy do Wisły sześć punktów, a z krakowianami gramy u siebie. Każdy przeciwnik wymaga szacunku. Ruch jest na fali, dobrze wszedł w rundę. Ostatnio wysoko wygrał derby i ma prawo myśleć optymistycznie. Możliwe, że goście zagrają bardziej otwarty futbol. Nie mają nic do stracenia, jednak najważniejsze jak my będziemy się prezentowali. W tym tygodniu piłkarze Legii spotkali się z wiceprezesem klubu Leszkiem Miklasem, który starał się zmobilizować drużynę do lepszej gry. - Jesienią po rozmowie z panem Leszkiem Miklasem zaczęła grać lepiej. Mam nadzieję, że teraz będzie podobnie - wyraził nadzieję trener Skorża.