- Pamiętamy, co się stało w Pucharze Polski w poprzednim sezonie. To jest powód, dla którego traktujemy tę drużynę bardzo poważnie. Nie mogę powiedzieć, czy obecnie Podbeskidzie jest silniejsze niż wówczas. Chociaż niedawny wynik tego zespołu z Legią jest wymowny (zwycięstwo 2-1 na Łazienkowskiej ). Na pewno rywale mogą sprawić niespodziankę. Potrafią grać dobrze, są mocni i skoncentrowani - powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej trener Maaskant. Powoli poprawia się sytuacja kadrowa krakowskiej drużyny. Treningi wznowił już obrońca Marko Jovanovic. Szybko wraca do zdrowia Cwetan Genkow, ale w sobotę nie wybiegnie na boisko. Szkoleniowiec Wisły woli, aby napastnik w spokoju przygotował się do czekającego w przyszłym tygodniu "Białą Gwiazdę" meczu Ligi Europejskiej z Fulham Londyn. Na "pełnych obrotach" gra już Rafał Boguski. Wystąpił w meczu Pucharze Polski przeciw Limanovii, ale wątpliwe, aby w sobotę zmienił Davida Bitona. Natomiast wciąż nie mogą grać Gordan Bunoza, Patryk Małecki, Maor Melikson i Radosław Sobolewski. Maaskant po raz kolejny skomentował fakt pobytu reprezentacji Holandii w Krakowie podczas mistrzostw Europy w 2012: - Można powiedzieć, że pomogłem troszkę w podjęciu decyzji. Jestem w kontakcie z ludźmi, którzy mieli na to wpływ. Holendrzy byli bardzo podekscytowani stadionem Wisły, miastem i hotelem. Mecz Wisły z Podbeskidziem rozpocznie się w sobotę o godz. 18. Po 11 kolejkach gospodarze zajmują w tabeli 3. miejsce z dorobkiem 21 punktów, zaś rywal z Bielska-Białej - jedenaste (12 pkt).