Oto, co powiedzieli po meczu Grupy K Ligi Europejskiej trenerzy obu drużyn. Robert Maaskant (Wisła Kraków): - Fulham okazało się silniejsze i wygrało zasłużenie. Po całym zamieszaniu na lotnisku z wizami, okazało się, że Serbowie Iliev, Jovanović i Jovanić mogą grać. Dowiedziałem się o tym dopiero tuż przed meczem i nie chciałem robić zamieszania w wyjściowej jedenastce. Zbyt wcześnie straciliśmy gola. Szybko też wyrównaliśmy, ale później piękną bramkę zdobył Johnson. Szkoda, że tę bramkę straciliśmy w takich okolicznościach. W drugiej połowie próbowaliśmy wyrównać, ale znowu zbyt łatwo dawaliśmy sobie strzelać gole. W przedmeczowych wypowiedziach Martin Jol zagrał kibicom na emocjach, odkurzając historię z Nunezem. To trochę dziwnie brzmi w ustach trenera, który w Ajaksie prowadził Suareza. Chciałem podziękować naszym kibicom za to, że stworzyli wspaniałą atmosferę. Naprawdę czuliśmy się, jakbyśmy grali u siebie. To dowód na to, że Wisła staje się popularna również za granicą. Przed nami niedzielne derby w Cracovią i na nich się koncentrujemy. Martin Jol (Fulham): - Pokazaliśmy bardzo dobry, skuteczny futbol. Byliśmy efektowni, ale przede wszystkim efektywni, bo właściwie nie marnowaliśmy sytuacji podbramkowych, tylko niemal każdą zamienialiśmy na gola. Mecz był dobry, żywiołowy, działo się sporo. Kontrolowaliśmy jego przebieg. Strzeliliśmy pięknego gola na 2-1 i trzeciego po błyskotliwie rozegranym rzucie wolnym. To było zagranie opracowane na treningu. O Nunezie przed meczem w szatni nie było ani słowa. Zresztą on też wyciągnął pewnie wnioski po ostatnim meczu. To świetny zawodnik, byle tylko się skupiał na swej grze. Notował w Londynie: Michał Białoński