"W ciągu najbliższych dwóch tygodni powinna zapaść decyzja. Uniwersjada to impreza zbliżona do igrzysk olimpijskich. Można poznać ludzi z różnych dyscyplin sportu, zmierzyć się z rówieśnikami. Zbliżam się już do końca swoich studiów i to prawdopodobnie moja ostatnia szansa na występ w takich zawodach, a mistrzostw świata - mam nadzieję - przeżyję kilka" - zaznaczył 22-letni chodziarz. Nowak jest czwartym polskim zawodnikiem, który wypełnił minimum PZLA na 20 km. "Lepsze rezultaty ode mnie mają wicemistrz Europy na 50 km Grzegorz Sudoł, Rafał Augustyn i Rafał Sikora. Jednak na chwilę obecną tylko drugi z nich planuje w MŚ wystąpić na dystansie 20 km. Pozostali skupiają się na 50 km" - dodał. Na Uniwersjadzie jest też realna szansa walki o miejsce na podium. "A medal dałby mi stypendium, gwarantujące spokojne przygotowania do igrzysk olimpijskich w Londynie. Wydaje mi się, że łatwiej będzie mi sięgnąć po krążek w chińskim Shenzen niż być w ósemce w Daegu" - uznał Nowak. Dla podopiecznego Krzysztofa Kisiela rok 2011 jest przejściowy. Docelowo przygotowuje się do dystansu 50 km i startu w igrzyskach. "W tym sezonie skupiliśmy się na 20 km, żeby trochę poprawić szybkość. Oczywiście nie zaniedbałem treningu wytrzymałościowego, ale to w 2012 roku mam osiągnąć najlepszy wynik. Sukcesem i marzeniem byłoby miejsce w ósemce" - przyznał. Mimo że terminy Uniwersjady i MŚ nie pokrywają się, nie może startować w dwóch imprezach. "Uważam, że to słuszna zasada. W Azji panują bardzo trudne warunki atmosferyczne - duża wilgotność i upały. To byłoby wyczerpujące dla organizmu" - powiedział ósmy zawodnik ME z Barcelony. Polscy chodziarze tworzą coraz mocniejszą ekipę. Z roku na rok ich wyniki się poprawiają i zbliżają się do światowej czołówki. "To w dużej mierze zasługa trenera Kisiela. Jesteśmy grupą, która sama się napędza. Wewnętrzna rywalizacja nas mobilizuje i dopinguje do wysiłku" - podkreślił. Nowak kolejny start ma zaplanowany za tydzień w Dublinie na Grand Prix IAAF.