- Mgła nie stanowi dla nas problemu. Chyba, że byłaby tak duża, iż sędziowie ze swojej wieży nie widzieliby zawodników - powiedział Kruczek. Od początku olimpiady w czarnomorskim kurorcie pogoda wręcz rozpieszczała sportowców, m.in. temperatury dochodziły nawet do 20 stopni Celsjusza. Wielu uczestników igrzysk ciepłe kurtki pochowało do szaf, a np. amerykańskie biegaczki startowały w podkoszulkach i z odkrytymi ramionami. Byli też tacy, którzy zakładali krótkie spodenki. Sielanka zakończyła się w niedzielę. Wysoko w górach pojawiła się mgła, uniemożliwiająca przeprowadzenie męskiego biegu biathlonowego ze startu wspólnego. Ta konkurencja została przeniesiona na poniedziałek, ale nie wiadomo, czy się odbędzie. Na wieczór zaplanowana jest rywalizacja kobiet. Nad Morzem Czarnym zaś spadł deszcz. Kiedy w niedzielny wieczór Kamil Stoch i Zbigniew Bródka odbierali złote medale w Parku Olimpijskim, widzowie musieli sięgnąć po parasole. W poniedziałek najważniejszymi zawodami dla polskich kibiców jest drużynówka w skokach. "Biało-czerwoni" wystąpią w składzie: Stoch (już dwukrotny złoty medalista z Soczi), Maciej Kot, Jan Ziobro i Piotr Żyła. Rezerwowym będzie Dawid Kubacki. Początek rywalizacji o godz. 17.15 czasu polskiego; wcześniej odbędzie się seria próbna. - Najczęściej z mgłą borykamy się podczas konkursów w Oslo. Można powiedzieć, że tam podczas trzech dni skakania, zwykle jeden jest z mgłą - dodał Kruczek. Jego podopieczni, a także Austriacy, Niemcy, Japończycy i Słoweńcy, wymieniani są wśród kandydatów do medali. Rok temu w mistrzostwach świata Polacy zajęli trzecie miejsce. Skład był bardzo podobny, z jedną zmianą - startował Kubacki zamiast Ziobry. Z Soczi - Radosław Gielo Co, gdzie, kiedy w Soczi łącznie z transmisjami? Kliknij TU! 10, 6, 4? Ile medali Polacy przywiozą z Soczi? Dyskutuj!