Łukasiewicz prawdopodobnie naderwał mięsień dwugłowy, co wyklucza go z gry na kila tygodni. "Tuż po treningu wyglądało to nawet dość optymistycznie, ale dziś jest już znacznie gorzej" - mówi na łamach "Sportu" piłkarz. Łukasiewicz marzył o występie przeciwko Polonii Warszawa, której jest wychowankiem, ale marzenia musi odłożyć na później. "Byłem wściekły! Bardzo chciałem zagrać, właśnie tu we Wrocławiu, przeciwko mojemu pierwszemu klubowi. Złościłem się jeszcze z innego powodu. Człowiek dobrze się czuje, wie że osiągnął wysoką formę, więc chciałby grać, grać i jeszcze raz grać. Tymczasem przyplącze Ci się uraz i masz prawie miesiąc z głowy" - dodaje Łukasiewicz.