"W Atenach wiało w poniedziałek ze wszystkich stron, odwołane zostały wyścigi wioślarzy, szkoda, że nie łuczników, którym bardziej chyba niż wioślarzom przeszkadza wiatr" - powiedział trener klubowy Procia Józef Baściuk, opiekujący się w Atenach także Iwoną Marcinkiewicz, Justyną Mospinek i Małgorzatą Sobieraj. "To była parodia łucznictwa, dodał Józef Baściuk. Wiatr przeszkodził w awansie nie tylko Jackowi, wyeliminowany został w przedpołudniowych strzelaniach także Australijczyk David Barnes. Jak wielką rolę odegrał w poniedziałek wiatr najlepiej niech świadczą niskie wyniki uzyskane przez pozostałych uczestników" - dodał trener Baściuk. Pojedynek zaczął się pomyślnie dla Procia. W pierwszej serii uzyskał 22 punkty (8,8,6), natomiast wiatr pozwolił rywalowi na strzelenie zaledwie jedenastu (3,1,7). W drugiej serii przewaga Polaka zmniejszyła się do czterech punktów. W trzeciej był remis 25:25. Czwartą wygrał znów Proć powiększając przewagę do pięciu punktów i kiedy wydawało się, że może już myśleć o kolejnym przeciwniku druga strzała w piątej serii trafiła w zero. Hristow odpowiedział dziewiątką i wygrał serię mając sprzyjający wiatr różnicą dziewięciu punktów (23:14). Kiedy łucznicy stanęli do ostatniej serii na tablicy widniał wynik 111:107 dla Bułgara. Jacek Proć uzyskał na pożegnanie igrzysk 25 pkt, a Bułgar o trzy mniej, ale to on mógł cieszyć się z awansu do 1/16 finału Zobacz wyniki