- Oferta z klubu niemieckiej ekstraklasy była interesująca, ale po rozmowach z rodziną zdecydowałem, że zostaję w ojczyźnie. Pięć lat temu powróciłem do Drzonkowa pod Zieloną Górą, tutaj prowadzę swą akademię tenisa stołowego, gram w miejscowej drużynie. Gdybym teraz wyjechał na rok za granicę, znów musiałbym w Polsce wszystko budować od początku - powiedział 41-letni Błaszczyk. W obecnych rozgrywkach superligi jego zespół, w składzie ze słynnym Szwedem Joergenem Perssonem (bilans gier 3-2) i Japończykiem Taku Takakiwą (6-2), zajmuje siódme miejsce. Do zakończenia pierwszej fazy pozostały cztery kolejki, ale zielonogórzanie mają już tylko matematyczny szanse na awans do play off. - Prawdopodobnie na ostatnie spotkanie - 10 maja z 3S Polonią Bytom - wzmocni nas Takakiwa. Jest szansa aby Persson, były mistrz świata i Europy, który za kilka dni skończy 50 lat, dołączył do nas ponownie w kolejnym sezonie. Na pewno pojawi się już w sierpniu, jeszcze przed startem rozgrywek, ale w turnieju... golfowym. Bardzo dobrze gra w golfa i będzie miał okazję zaprezentować umiejętności podczas otwarcia pola o nazwie Przytok Resort. W pobliżu mamy też 18-dołkowe Kalinkowe Pole, więc okazji do realizowania swej passy Joergenowi nie zabraknie - stwierdził najlepszy zawodnik Palmiarni. W tym sezonie superligi Błaszczyk wygrał 15 z 26 pojedynków; pokonał m.in. aktualnego i byłego mistrza kraju, tj. Tomasza Lewandowskiego (AZS Politechnika Rzeszów) i Daniela Góraka (Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki), a także uważanego za największy talent kolejnego reprezentanta Patryka Zatówkę z mistrzowskiej drużyny Olimpii-Unii Grudziądz. Zapewniony udział w play off mają Olimpia-Unia, Dekorglass Działdowo i Kolping Frac Jarosław, a o ostatnie wolne miejsce rywalizują Dartom Bogoria i 3S Polonia.