"Kiedy przyjechałem do Legii, ludzie mówili, że Grosicki będzie problemowy, ale z tego, co wiem, wszyscy tutaj są zadowoleni z mojego transferu. Dużo ludzi mi mówi, że muszę to wykorzystać, bo złapałem Pana Boga za nogi" - dodał. 19-letni piłkarz, mimo młodego wieku, miał problemy z nałogami. "Bardzo dużo pieniędzy straciłem przez hazard. Będę musiał długo je odkładać, aby odzyskać to, co przepuściłem. Miałem długi u lichwiarzy, u ludzi, którzy są w Szczecinie bardzo dobrze ustawieni. Miałem problemy, których nikomu nie życzę. Dopiero niedawno wyszedłem na prostą" - szczerze wyznał. "Czasami z mamą żartujemy - choć to nie jest śmieszne - ile to ja mógłbym już mieć, gdyby nie hazard, a czego przez to nie mam. Razem z rodzicami jesteśmy szczęśliwi, że moje problemy skończyły się, gdy miałem 18 lat, a nie 28. Nie wiem, czy inni rodzice byliby w stanie ofiarować tyle pomocy i dobrej woli dziecku, co moi. Gdyby nie oni, pewnie nie byłoby tak różowo. Chcę im pomóc z całego serca. Moja wypłata automatycznie wpływa na konto mamy. Ona wie, że jestem szalony chłopak. Kocha mnie nad życie, bo niejeden ojciec, czy niejedna matka zwariowaliby, gdyby mieli takie problemy z 16-latkiem. Ale oni wiedzieli, że to jest młodość, a ona ma swoje prawa. W pewnym momencie ta szalona młodość się kończy. I się skończyła" - zakończył Grosicki.