"Smolarek jest kompletnie nieprzewidywalny. Rywal nigdy nie wie, czy "Ebi" skręci z piłką w lewo, czy w prawo. To niby taka "chudzina", ale dzięki temu prześlizgnie się przez każdą obronę. To on powinien grać z Żurawskim w ataku" - przekonuje w "Super Expressie" Lubański, najlepszy strzelec w historii polskiej kadry (48 goli). "Wystawianie Smolarka na prawej pomocy jest bez sensu. "Ebi" lepiej się czuje w ataku i koniec. Mam nadzieję, że na mundialu zagra tak, jak w tym towarzyskim meczu z Ekwadorem. Wtedy udowodnił, że jest dużej klasy napastnikiem"- chwali Smolarka juniora Lubański, odsyłając w ten sposób na ławkę Grzegorza Rasiaka. "Dlaczego Rasiak jest tak wyszydzany? To się bierze z nieporozumienia. Kibice lubią piłkarzy, którzy grają efektownie, przedryblują dwóch, trzech rywali i strzelą piękną bramkę. A Grześ nigdy tego nie zrobi, on jest pożyteczny inaczej: świetnie operuje głową. Albo zgra do kolegi, albo po wrzutce uderzy nie do obrony" - tłumaczy. Na czwartym miejscu w rankingu napastników kadry Lubański stawia na Pawła Brożka, o którym Werner Liczka powiedział, że to największy talent w polskiej piłce od czasów... Lubańskiego. "Obym się w końcu doczekał następcy. A co do Brożka... To niezły kandydat na jokera" - twierdzi Lubański, przyznając, że na ostatnim miejscu stawia Ireneusza Jelenia.