"Na początek mamy bardzo niewygodnych przeciwników. Francuzi to bardzo wyrównana drużyna z nowym rozgrywającym, który dla wszystkich rywali będzie niewiadomą. Turcy grają u siebie, ciąży na nich duża presja i będą starali się sprawić niespodzianki. A Polacy? To najsilniejsza ekipa w naszej grupie" - ocenił rywali argetyński szkoleniowiec. Lato dla niemieckich siatkarzy jest bardzo udane. Wygrali Ligę Europejską, zakwalifikowali się do przyszłorocznych mistrzostw świata we Włoszech i są na dobrej drodze, by awansować do rozgrywek Ligi Światowej. "To jednak przecież nie koniec sezonu. Mamy mistrzostwa Europy, to bardzo ważna dla nas impreza. Chcemy powtórzyć miejsce sprzed dwóch lat, kiedy reprezentacja znalazła się na piątej pozycji i zapewniła sobie bezpośredni udział w tegorocznym czempionacie" - podkreślił Lozano. Argentyńczyk mistrzostwa Europy porównał do wyścigów Formuły 1 i zaznaczył, że o miejscach nie decyduje wcale pierwszy mecz. "W Formule 1 jest kilka etapów - kilkustopniowe kwalifikacje, walka o pole position i ostateczny wyścig, podobnie jest w siatkówce. Ten kto wygrywa pierwsze spotkanie niekoniecznie zostaje złotym medalistą. Do tytułu jest osiem konfrontacji i każda jest ważna" - zaznaczył. Niemcy turniej rozpoczną w czwartek meczem z gospodarzami. Na parkiet wyjdą o 19.30 czasu polskiego, po spotkaniu Polska - Francja (16.30 czasu polskiego). Rywalizację biało-czerwonych z podopiecznymi Lozano zaplanowano na piątek na 16.30 czasu polskiego. Z Izmiru Marta Pietrewicz