- Myślę, że rozegraliśmy dobre zawody. Przede wszystkim muszę złożyć gratulację moim podopiecznym, ponieważ dobrze pamiętają, jak grali wcześniej - dodał Argentyńczyk. - Pomimo tego, że mieliśmy praktycznie tylko trzy treningi pokazaliśmy, że jesteśmy dobrą drużyną, że gramy na bardzo dobrym poziomie. A nie był to łatwy mecz ze względu na różne schematy ataku chińskiego zespołu, które są bardzo trudne do rozszyfrowania. Zwłaszcza z "krótkiej" i drugiej linii. Chińczycy grają swoje akcje na bardzo wąskim wycinku siatki i trudno takie ataki zatrzymać - stwierdził Lozano. - Jestem zadowolony z ogólnej dyspozycji drużyny. Kontrolowaliśmy grę w każdym secie. Zarówno naszą zagrywkę, blok i naszą grę w obronie, to przyniosło spodziewany skutek - zakończył Lozano. - Świetnie pracujący polski blok wywarł ogromną presję na moich zawodnikach. Mieliśmy kilka szans, żeby nawiązać walkę z Polakami, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Mamy młodą drużynę. Większość zawodników po raz pierwszy grała w takim spotkaniu, przy takim dopingu i w tak prestiżowych zawodach jak Liga Światowa. Atmosfera jaka panowała w hali, głośna muzyka sprawiły, że moi podopieczni nie potrafili w pełni zachować koncentrację. Byli zaskoczeni. Spotkali się z takim dopingiem po raz pierwszy. Dla moich graczy takie mecze to doskonała okazja do tego, żeby się sprawdzić i nabrać doświadczenia - ocenił trener chińskiej reprezentacji Zhou Jianannie. Robert Kopeć, Rafał Dybiński - Łódź