- Rywale przeważali przede wszystkim w zagrywce. Górowali nad nami także w przyjęciu i ataku - dodał argentyński szkoleniowiec. - Nie możemy zwalać winy na zmęczenie ponieważ zarówno my, jak i Amerykanie rozegraliśmy taką samą liczbę spotkań. Natomiast oba zespoły zmagały się z upałem w hali - podkreślił Lozano. - Nie bez wpływu na postawę moich zawodników pozostał fakt, że byliśmy gospodarzami imprezy i graliśmy przed naszą wspaniałą publicznością. Oczekiwanie dotyczące naszego występu były ogromne. Musimy nauczyć się grać pod taką presją. Chcę podkreślić, że nie jest to główna przyczyna naszej porażki w meczu z USA. Rywale grali znakomicie, to po pierwsze. Po drugie, nasze błędy własne, a na samym końcu, to o czym mówiłem przed chwilą - stwierdził Lozano. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze zwycięstwa. Graliśmy z bardzo trudnym rywalem jakim jest Polska. W hali było bardzo gorąco, a na dodatek publiczność nam nie pomagała. Z pierwszego meczu (Amerykanie przegrali 0:3 - przyp red.) wyciągnęliśmy wnioski i wyeliminowaliśmy błędy - mówił szkoleniowiec reprezentacji USA Hugh McCutcheon. Robert Kopeć; Katowice