Gdynianki w pierwszym meczu na własnym parkiecie pokonały zespół ze stolicy Czech 71:57 i tej kilkunastopunktowej przewagi broniły nad Wełtawą. Porażka różnicą pięciu punktów dała gdyniankom trzecie miejsce, a to oznacza, że w 1/8 finału ich rywalem będzie druga drużyna grupy D - Fenerbahce Stambuł. W kameralnej sali w Pradze, mieszczącej jedynie 650 osób, głośniejszą, choć mniej liczną grupę stanowili kibice z Polski, którzy wspierali gdynianki przez 40 minut z niemalejącym entuzjazmem. Czeszki rozpoczęły mecz od prowadzenia 4:0, jednak wicemistrzynie Polski - głównie dzięki skutecznej grze Alany Beard i Ivany Matović - nie pozwoliły im na powiększanie przewagi. Gdynianki na krótko objęły prowadzenie (10:8 w 6. minucie), jednak pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem remisowym 16:16. Początek drugiej kwarty to okres słabej skuteczności zawodniczek Lotosu, za to rywalki zdobyły siedem punktów z rzędu. Po czasie wziętym przez trenera Jacka Winnickiego gdynianki zaczęły trafiać do kosza. Dzięki Alanie Beard Lotos PKO BP w 18. minucie uzyskał prowadzenie 28:27, 30:27, ale po dwóch kwartach był remis (33:33). Jeszcze gorzej gdynianki rozpoczęły trzecią kwartę. Przegrały kilka pierwszych minut drugiej połowy 0:11. Koszykarkom z Polski wyraźnie brakowało skuteczności, zwłaszcza w rzutach za trzy punkty. Dobrą partie w tej części meczu rozgrywała skrzydłowa USK Lindsay Whalen, która raz za razem trafiała do gdyńskiego kosza. Wicemistrzynie Polski "obudziły się" pod koniec trzeciej kwarty i po rzucie za 3 pkt Snicyny zniwelowały straty do 10 punktów (47:57). Udana pogoń wicemistrzyń Polski trwała do końca czwartej kwarty - w 37. minucie koszykarki USK wygrywały tylko 63:62, ale ostatecznie gdyniankom nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoja korzyść. "To taka zwycięska porażka, bo wiemy, że z trzeciego miejsca +wchodzimy+ dalej. Przespałyśmy trzecią kwartę, nie radziłyśmy sobie ze strefą ale wróciłyśmy do gry. Najważniejsze, że przegrałyśmy minus 5, a nie różnica 14 punktów. Fenerbahce to oczywiście łatwiejszy rywal od Spartaka. Myślę, że przeciwnik z Turcji jest do ogrania, ale musimy się odpowiednio skoncentrować i przygotować " - powiedziała PAP Natalia Marszanka. - Graliśmy tak, aby wygrać to spotkanie w końcówce. Kiedy wynik oscylował wokół remisu robiliśmy wszystko, aby nie doprowadzić do dogrywki. Nie mogliśmy sobie pozwolić na stratę przewagi z Gdyni. Graliśmy falami, ta pierwsza część była dobra, nawet bardzo dobra. W końcówce pierwszej połowy niepotrzebnie straciliśmy przewagę, a fatalne pierwsze minuty trzeciej kwarty, które mogły nas bardzo wiele kosztować. Dziewczyny jednak otrząsnęły się z tego - powiedział po meczu trener Lotosu PKO BP Jacek Winnicki. USK ZVVZ Praga - Lotos PKO BP Gdynia 69:64 (16:16. 17:17. 24:14. 12:17) USK: Sonja Kireta 18, Katerina Elhotova 17, Lindsay Whalen 17, Michaela Ferancikova 9, Swin Cash 8, Evanthia Maltsi 1, Tereza Peckova 0, Katerina Bartonova 0. Lotos PKO BP: Alana Beard 20, Ivana Matović 17, Emilija Podrug 8, Monique Currie 8, Jekaterina Snicyna 5, Natalia Marszanka 4, Magdalena Leciejewska 2, Paulina Pawlak 0. W pozostałych meczach grupy B UMMC Jekaterynburg - Union Hainaut Basket 85:56 ROS Casares Walencja - Jolly JBS Sibenik 89:72 Tabela pkt M Z P kosze 1. UMMC Jekaterynburg 19 10 9 1 862:648 2. ROS Casares Walencja 18 10 8 2 852:674 3. Lotos PKO BP Gdynia 14 10 4 6 720:782 4. ZVVZ Praga 14 10 4 6 651:718 -------------------------------------------------------- 5. Union Hainaut Basket 13 10 3 7 666:821 6. Jolly JBS Sibenik 12 10 2 8 726:844