Triumfatorowi ostatniego Turnieju Czterech Skoczni bardzo zależało na zwycięstwie w Zakopanem. Dzięki temu, jak podkreśla, udało mu się zrehabilitować za pamiętną wpadkę sprzed pięciu lat. W 2004 roku Loitzl spadł z belki i sunął niezdarnie po rozbiegu, co przysporzyło mu etykietkę sporej niezdary. - Jeszcze pamiętam to wydarzenie, tym bardziej, że wiele osób nie pozwala mi o nim zapomnieć. Na szczęście dzisiaj mogę się już z tego śmiać - przyznaje z ulgą. - Pamiętam, że jak tak spadałem po rozbiegu myślałem sobie "co za obciach", przecież chyba nic gorszego nie może przydarzyć się człowiekowi przed taką publiką. Na szczęście dzisiaj udało mi się zmazać plamę - dodaje Loitzl. Dariusz Jaroń, Zakopane