Duńscy szczypiorniści będą chcieli wreszcie zdobyć pierwsze punkty, bo dotychczasowe trzy spotkania przegrali. Vive Targi po pierwszym zwycięstwie w tych rozgrywkach w podmoskiewskim Czechowie z tamtejszymi "Niedźwiedziami", musi ciułać punkty, jeśli chce wyjść z grupy i zagrać "16". Z każdej z czterech grup awansują po cztery najlepsze zespoły. - Przeciwnik jest wymagający, a przy tym zdeterminowany niepowodzeniami. W środę przegrali jeszcze mecz ligowy. W kieleckiej hali zapewne zechcą pokazać, że jednak potrafią grać. Z kolei dla nas był to tydzień spokojnej pracy treningowej, bez tych męczących dalekich podróży autokarami i samolotami. Będziemy dobrze przygotowani do trudnej i zaciętej gry. Mam nadzieję, że wygramy w niedzielę. Choćby jedną bramką jak z moskiewskimi Niedźwiedziami - powiedział Tkaczyk. Rywali chwali także inny rozgrywający kieleckiego zespołu Denis Buntic. - W trzech przegranych spotkaniach Ligi Mistrzów, piłkarze duńskiego zespołu grali ciekawie, ich akcje były szybkie i dynamiczne. Gra w nim kilku doświadczonych zawodników, znanych z europejskich hal. Tworzą solidną drużynę, nie będzie łatwo z nimi wygrać - ocenił Buntic. Piłkarze wicemistrza Polski, Vive Targi w piątek trenowali w hali Politechniki (Hala Legionów zajęta jest na spotkanie Plus Ligi siatkarzy Farta), a w sobotę mają zaplanowany trening już w dużej hali w południe, w porze niedzielnego spotkania, które rozpocznie się o godz. 15. "Mamy także w programie zajęć analizę zapisów wideo duńskiego zespołu ze spotkania LM oraz ostatniego ich meczu ligowego. Oprócz kontuzjowanego Mateusza Jachlewskiego, wszyscy pozostali piłkarze powinni być zdolni do gry, nad czym czuwa sztab medyczny" - powiedział drugi trener Vive Targi Tomasz Strząbała. Ekipa duńskiego klubu przylatuje w sobotę do Warszawy. Wieczorem o godz. 19 mają przewidziany trening w Hali Legionów.