Dla gości, którzy już wywalczyli sobie awans do grona 16 najlepszych zespołów Europy mecz miał mniejsze znaczenie niż dla Wisły, ale przez pierwszą połowę wcale tego nie było widać. Przez pierwszy kwadrans był remis, żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć na więcej niż jednego gola. Znakomicie w bramce gospodarzy spisywał się Marcin Wichary, który dokonywał cudów zręczności odbijając wyjątkowo trudne piłki. Potem płocczanom udało się zwiększyć różnicę goli do 2 bramek, ale nie na długo. Po przerwie Cimos doprowadził do remisu 18-18 w 42. min, a potem Wisła nieznacznie zaczęła prowadzić, jedną, dwiema bramkami. Jednak goście nadal nie zamierzali zmniejszać tempa gry. Nadal brylował na parkiecie Wichary, który wybronił kilka rzutów z kontry. Zatrzymał też kilka razy Milorada Krivokapica, który w pierwszym meczu rzucił Wiśle 10 goli, w Płocku zdobył tylko dwa gole z gry, resztę z rzutów karnych. 45 sekund przed końcem spotkania, przy remisie 25:25 trener Wisły Lars Walther wziął czas. To była ostatnia szansa, by wygrać. Michała Kubisztala zastąpił Piotr Chrapkowski, który rzucił w poprzeczkę, a dobił w bramkarza Adam Wiśniewski. Goście także nie wykorzystali sytuacji, już po czasie rzut wolny przestrzelił Matjaz Brumen. Powiedzieli po meczu: Fredi Radojkovic, trener Cimos Koper: Wiemy jakie były oczekiwania w Płocku. Wisła grała pod wielką presją, bo potrzebowała kompletu punktów. Naszym celem było być blisko, a w ostatnich minutach spróbować urwać przynajmniej 1 punkt i to się udało. Jesteśmy zadowoleni z wyniku, zwłaszcza że to gospodarze o wiele bardziej potrzebowali punktów niż my. Ważne, że było świetne widowisko i za to dziękujemy kibicom. Lars Walther, trener Wisły: To był sprawiedliwy wynik. Gdybyśmy chcieli podsumować spotkanie, znalazłoby się kilka małych szczegółów, które nie pozwoliły na zwycięstwo. Bostaj Kavas grał z kontuzją, w końcówce musiał usiąść na ławce, zastąpił go młodziutki Paweł Paczkowski, który nie do końca sobie poradził. W obronie pilnowany skutecznie był Michał Kubisztal i w efekcie nie mógł wykorzystać swoich możliwości. Przed tym meczem wszyscy wiedzieli, że przegraliśmy ostatnie trzy mecze w Lidze Mistrzów, dziś musieliśmy zdobyć punkty, by wrócić do gry. Dziękuję kibicom, którzy w nas uwierzyli. Adam Twardo, Wisła: Dwa punkty były nam bardzo potrzebne, ale i jeden może być znaczący w dalszej części rozgrywek. W pierwszej połowie zagraliśmy nieźle, ale rywale w drugiej wyciągnęli wnioski i nas próbowali zatrzymać. Może gdyby udało nam się wyjść na prowadzenie więcej niż dwiema bramkami, wynik byłby inny. Dobrze, że na nasze konto wpłynął chociaż jeden punkt. Teraz powinno być już tylko lepiej. Orlen Wisła - Cimos 25-25 (14-12) Orlen Wisła: Marcin Wichary - Zbigniew Kwiatkowski 1, Piotr Chrapkowski 2, Adam Twardo, Christian Spanne 4, Adam Wiśniewski 4, Michał Kubisztal 1, Bostjan Kavas 4, Nikola Eklemovic 1, Paweł Paczkowski 2, Kamil Syprzak 3, Michał Zołoteńko 3. Cimos: Gorazd Skof - Bostjan Skoko 1, Jura Dobelsek 3, Matjaz Brumen 7, Dean Bombac 1, Milorad Krivokapic 7, Sebastian Skube 4, Uros Rapotec, Uros Bundalo, Vladimir Ismajic, Goran Bogunovic 2. Kary: Orlen, 6, Cimos - 4 minuty. Sędziowie: Oscar Raluy Lopez i Angel Sambroso Ramirez z Hiszpanii. Widzów: ok. 3,5 tys. Tabela: M Z R P Bramki Pkt 1. HSV Hamburg 7 7 0 0 222:170 14 2. Metalurg Skopje 7 4 1 2 185:164 9 3. RK Cimos Koper 7 4 1 2 190:175 9 4. Orlen Wisła Płock 7 2 1 4 187:202 5 5. St. Petersburg HC 7 1 1 5 166:209 3 6. HCM Constanta 7 1 0 6 168:198 2