Tuż przed zamknięciem okienka łodzianie ruszyli do transferowej ofensywy i zakontraktowali czterech piłkarzy. Umowy podpisali Paweł Golański, Robert Szczot, Antoni Łukasiewicz i Mladen Kaszczelan. Pierwsza trójka w czwartek została oficjalnie zaprezentowana na konferencji prasowej, zaś Czarnogórzec przebywa na zgrupowaniu reprezentacji. - Miałem różne problemy w Grecji, głównie finansowo-organizacyjne. Kontrakt z Iraklisem rozwiązałem dwa tygodnie temu, miałem kilka propozycji, ale żadnej dobrej czy konkretnej. Zadzwoniłem więc do Tomka Wieszczyckiego, a on zaprosił mnie do klubu, żebym się pokazał. Po trzech dniach był zdecydowany - mówi Robert Szczot, który podpisał kontrakt na rok. Jego forma to niewiadoma, bo ostatnio w oficjalnym ligowym meczu wystąpił pod koniec kwietnia. Zresztą, każdy z nowych nabytków ŁKS-u miał ostatnio spore problemy. Łukasiewicz pod koniec minionego sezonu był kontuzjowany i dopadły go cięcia kadrowe w Śląsku. We Wrocławiu nie miałby miejsca w kadrze pierwszego zespołu. - Przychodzę do ŁKS, żeby grać regularnie, ale i pomóc też drużynie. To taka obopólna pomoc - uważa Łukasiewicz, który został wypożyczony do końca sezonu. Jeśli zaś chodzi o Golańskiego, został wyciągnięty z Korony Kielce, a ściślej mówiąc z Młodej Ekstraklasy. - Wszystko dlatego, że nie chciałem się zgodzić na drastyczne cięcia finansowe. ME to nie jest spełnienie moich piłkarskich marzeń, więc tym bardziej cieszę się, że mogłem odejść. Chcę pomóc ŁKS-owi wrócić na właściwe tory - mówi Golański. Przeciwko Koronie, z której został wypożyczony, nie będzie mógł zagrać. Pierwszy sprawdzian formy nowych ełkaesiaków już w piątek (zabraknie Kaszczelana). Właśnie wtedy podopieczni trenera Dariusza Bratkowskiego zmierzą się w Łodzi z Polonią Warszawa. W tym spotkaniu wystąpi testowany Brazylijczyk De Oliveira Silva Nilton. Po meczu zapadnie decyzja o jego przyszłości. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy