Przy alei Unii w ostatnich dniach pilnie pracują nad defensywą. Szukają nowych piłkarzy, ale na razie bezskutecznie, więc pozostaje wyciągnięcie maksimum z obecnego składu. - Nie da się ukryć, że najwięcej zastrzeżeń jest właśnie do postawy linii obronnej. Bronić ma jednak cały zespół - twierdzi Piotr Klepczarek, obrońca łodzian. Na dzisiaj wydaje się, że ŁKS jest w rozsypce. Piłkarze przyznają, że w szatni zbyt wesoło nie jest, ale zapewniają, że wkrótce odbiją się od dna. Doskonale zdają sobie bowiem sprawę, nad czym muszą pracować. - Jeśli nie poprawimy gry defensywnej, to o ataku w ogóle nie mamy co myśleć - zgodnie zaznaczają. Potwierdzają to również słowa Jacka Zielińskiego, trenera Polonii. - ŁKS to drużyna, która zdecydowanie lepiej niż w defensywie, prezentuje się w ofensywie. Mają tam naprawdę dużo atutów - twierdzi. W Warszawie na szpicy ma zagrać Marcin Mięciel, a piłkarzem cofniętym, wspomagającym pomocników, będzie Marek Saganowski. - Najwyższa pora coś strzelić - mówi ten drugi. Bo w obecnych rozgrywkach łodzianie nie zdobyli jeszcze żadnego gola. Jeśli chodzi o zmiany kadrowe, to nie ma ich właściwie żadnych. Zieliński po raz trzeci z rzędu wybrał tę samą osiemnastkę meczową, czyli wykluczony jest występ m.in. Macieja Sadloka, Aleksandra Todorovskiego czy Miłosza Przybeckiego. W ŁKS wszyscy są zdrowi, na drobny uraz narzeka jedynie Marcin Kaczmarek. W składzie łodzian ma zajść kilka poważnych zmian, również personalnych. Trener Dariusz Bratkowski chce również całkowicie odejść od ustawienia z czterema środkowymi pomocnikami. W drugiej linii ma być pięciu piłkarzy - trzech w środku (jeden wysunięty Saganowski) i dwóch po bokach. Taka roszada ma sprawić, że ŁKS w końcu zacznie punktować. Natomiast Polonia jak na razie nie zachwyca. Pokonała Lechię Gdańsk i zremisowała z Wisłą Kraków, ale sporo jest zastrzeżeń do formacji ofensywnej. Oba gole dla Czarnych Koszul zdobył bowiem Bruno, a napastnicy jak nie strzelali, tak nie strzelają. Prezesa Józefa Wojciechowskiego rozczarowuje przede wszystkim Daniel Sikorski. Jego dobry występ przeciwko ŁKS może jednak sprawić, że właściciel przestanie szukać nowego napastnika. Zapraszamy na relację na żywo z tego spotkania