W czwartek przed południem kapitan ŁKS Marcin Adamski poinformował PAP o decyzji zawodników, którzy postanowili przerwać treningi do momentu uregulowania wszystkich zaległości. Gracze ŁKS nie otrzymali pensji za grudzień, styczeń i luty. Kwotę zaległości powiększają niewypłacone premie za punkty zdobyte w tym sezonie. Działacze klubu od kilku tygodni gorączkowo szukali ponad 2,5 mln zł, z których oprócz zaległości wobec zawodników mieli też uregulować zadłużenie w urzędzie skarbowym i ZUS. Prezes sportowej spółki Roman Gałuszka w czwartek nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Potwierdził jedynie informację, że jeden z sympatyków ŁKS chciał udzielić klubowi pożyczki, jednak nie doszedł do porozumienia z głównymi udziałowcami spółki, tzn. Danielem Goszczyńskim (oficjalnie 49,5 procent akcji należy do jego żony Ilony) i Algimantasem Breikstasem. Przed wyjściem z klubowego budynku Gałuszka złożył rezygnację z funkcji prezesa.