Liverpool to ostatni, choć oczywiście nie jedyny klub zainteresowany usługami 30-letniego Brazylijczyka. Działacze legendarnego klubu z Anfield Road dopiero w ostatnim czasie wpadli na pomysł sprowadzenia doświadczonego pomocnika do Premier League. Trener "The Reds", Roy Hodgson zdaniem włoskich dziennikarzy szuka kreatywnego partnera do linii ataku dla swojego supergwiazdora Fernando Torresa. Obaj panowie świetnie uzupełnialiby się w ataku Liverpoolu. Ronaldinho w obecnym sezonie, po przyjściu do Milanu Zlatana Ibrahimovicia i Robinho, gra mniej niż by tego oczekiwał. Dlatego jego menedżer rozgląda się za nowym klubem. Tym bardziej, że piłkarzowi w czerwcu kończy się kontrakt z "Rossoneri" i jeśli nie przedłuży go zimą, latem odejdzie za darmo. Zimowe okienko transferowe to ostatnia okazja dla Milanu, aby zarobić na Brazylijczyku. Liverpool kusząc Ronaldinho nie zamierza jednak szastać pieniędzmi na lewo i prawo. Pewne jest, że piłkarz nie dostanie przy Anfield 7,5 miliona euro rocznie (tyle zarabia przy San Siro).