Zawodnik Malmoe FF pierwszego gola nie zdobyłby jednak, gdyby nie Jerzy Dudek i Joonas Kolkka. Polski bramkarz tak niefortunnie wybijał piłkę w 54. minucie, że trafił nią w fińskiego skrzydłowego. - Mieliśmy przy tej sytuacji trochę szczęścia. Futbolówka trafiła mnie w klatkę piersiową i dotarła do Jariego - przyznał po meczu skrzydłowy reprezentacji Finlandii i Feyenoordu Rotterdam. Potem jednak Finowie dołożyli jeszcze dwie bramki i zasłużenie zainkasowali w Bydgoszczy trzy punkty. - Zagraliśmy bardzo dobrze w obronie. Nie daliśmy Polakom miejsca na rozgrywanie swoich akcji. Gdy objęliśmy prowadzenie rywale musieli się odkryć, co potrafiliśmy wykorzystać - stwierdził Kolkka. - Zanotowaliśmy dobry start w eliminacjach, ale to dopiero początek. Przed nami jeszcze wiele meczów - dodał. Czy ktoś według niego zasłużył na wyróżnienie w polskim zespole? - Gracz z numerem dziewiątym (Maciej Żurawski - przyp. red.). Gdy miał piłkę był niebezpieczny. Jest szybki. To świetny zawodnik, ale na szczęście nie pozwoliliśmy mu często się rozpędzać - powiedział Kolkka. Zobacz galerię zdjęć z meczu Polska - Finlandia Paweł Pieprzyca, Andrzej Łukaszewicz; Bydgoszcz