- Popularny "Cesarz" nie chciał przyjąć do wiadomości, że tym razem zamierzamy utrzeć Niemcom nosa i ograć ich w Klagenfurcie. Uparł się, że będzie 1:0 dla piłkarzy Joachima Loewa. Ja stawiam na taki sam rezultat, ale w drugą stronę. Wierzę, że 8 czerwca górą będą biało - czerwoni - przekonuje Michał Listkiewicz. Na finał Ligi Mistrzów przyjechało do stolicy Rosji wiele znanych osobistości świata piłki. Prezes PZPN postanowił skorzystać z tej okazji i spotkał się w środę z prezydentami FIFA i UEFA. - Nasza rozmowa dotyczyła oczywiście najważniejszej dla polskiej federacji sprawy, a więc Euro 2012. Dogrywamy w tej chwili ostatnie szczegóły wizyty w Polsce Michela Platiniego. Szef europejskiej piłki odwiedzi nasz kraj najprawdopodobniej 2-3 lipca. Prezydent UEFA pochwalił nasze ostatnie postępy w przygotowaniach, ale zapowiedział jednocześnie, że po Euro 2008 muszą one nabrać jeszcze większego przyśpieszenia. - zapowiedział prezes PZPN. W Moskwie wszyscy żyją oczywiście wieczornym meczem Manchester United - Chelsea. - Szykuje się wielkie widowisko. Ja stawiam na Chelsea. Londyńczycy będą chcieli wziąć rewanż na "Czerwonych Diabłach" za porażkę w wyścigu o mistrzostwo Anglii - zakończył prezes Listkiewicz.