- To żaden bunt. Na niedzielny wieczór zawodnicy zaplanowali spotkanie między sobą, ale to nic zdrożnego - powiedział Listkewicz cytowany na łamach "Super Expressu". - Podpowiedział im to Władek Żmuda, który jest tu z nami. Tak samo nasi gracze zrobili na mistrzostwach w Hiszpanii. Kiedy pierwsze dwa mecze wyszły im średnio, to poszli na plażę i tam każdy mógł powiedzieć, co mu się nie podobało. Podobno nie wszystkie słowa były cenzuralne, ale zespół się zmobilizował i później już było jak trzeba - dodał sternik związku. W środę biało-czerwonych czeka "mecz o wszystko" z gospodarzami mundialu. - Zmiany w zespole powinny być. Uważam, że nie można czekać, jak w Korei, do trzeciego meczu, bo wtedy już było za późno. Będę rozmawiał z Janasem na ten temat - podkreślił Listkiewicz. Zobacz wyniki i tabelę grupy A Zobacz galerie zdjęć z mistrzostw świata