- Ale tak realnie patrząc - przynajmniej do ćwierćfinałów - dodał i stwierdził, że mimo kontuzji nogi (porusza się o kulach - przyp. red.) pobiegnie do Niemiec na jednej, zdrowej nodze, żeby wręczyć naszym reprezentantom premię za awans do dalszych rozgrywek. Nie zdradził jednak o jakich kwotach jest mowa. Listkiewicz nie obawia się także zapowiadanych burd w wykonaniu polskich bandytów nazywających się kibicami. - Mam nadzieję, że nic niedobrego nie będzie się działo na stadionach i wokół stadionów. Mogą być jakieś próby w innych, odludnych miejscach gdzie pseudokibice umówią się na jakieś bezsensowne burdy. Ale jestem przekonany, że wszystkie służby są tak profesjonalnie przygotowane, zaangażowano tak wielkie środki, że policja na pewno sobie z tym poradzi - podkreślił. Paweł Amarowicz, Warszawa