- Teraz każde spotkanie jest jak finał, każde może być ostatnim, dlatego radość z wygranej jest olbrzymia. W piątek zagraliśmy znakomicie, ale stać nas na więcej. Stać nas na wszystko. Piłkarze i ja dedykujemy ten sukces walczącemu o życie Gianluce Pessotto. Jesteśmy w tych trudnych chwilach z nim i jego rodziną - dodał. Jednym z bohaterów meczu w Hamburgu był Luca Toni, Napastnik Fiorentiny, król strzelców Serie A z minionego sezonu, zdobył dwie bramki. - Najważniejszy jest oczywiście awans do półfinału, ale dwa gole, które w piątek zdobyłem bardzo mnie ucieszyły. To wymarzony wieczór dla mnie. Wreszcie się przełamałem. Myślę, że zaowocuje to w meczu z Niemcami, który zapowiada się jako niezwykle trudny. Z gospodarzami zawsze i wszędzie gra się ciężko, a do tego w spotkaniu z Argentyną udowodnili, że są w świetnej formie - powiedział Toni. Po porażce nie rozpaczał Oleh Błochin, selekcjoner Ukraińców. - Jestem rozczarowany, bo przegraliśmy i odpadliśmy z mistrzostw świata. Jednak z drugiej strony możemy czuć się usatysfakcjonowani tym, co osiągnęliśmy na niemieckich boiskach. W debiucie w finałach MŚ dotarliśmy do ćwierćfinału, znaleźliśmy się w gronie wielkich tuzów światowego futbolu. Naród ukraiński może być z nas dumny. Szkoda, że po przerwie zabrakło nam w kilku sytuacjach precyzji i skuteczności, a sami popełniliśmy błędy skwapliwie wykorzystane przez rywali. Teraz przyjdzie czas na odpoczynek i analizę całego występu w MŚ, a później pora rozpocząć budowę jeszcze mocniejszej drużyny. Przyszłość ukraińskiej piłki nożnej rysuje się w jasnych kolorach - stwierdził. Zobacz opis meczu Włochy - Ukraina Zobacz galerię z meczu Włochy - Ukraina