Polce Paulinie Ligockiej nie udało się awansować do finałowej "12". Ostatecznie zajęła 17. miejsce. To drugi złoty medal dla Amerykanów w tej konkurencji. Wśród mężczyzn zwyciężył bowiem Shaun White. Teter zaprezentowała się najlepiej w finałowych przejazdach. Za pierwszy uzyskała 44,6 pkt, a w drugim, gdy już wiedziała, że wygrała, zdobyła 46,4. Obrończyni tytułu, inna Amerykanka, Kelly Clark, która była najlepsza w eliminacjach, ostatecznie uplasowała się na czwartej pozycji. - Zostałam skrzywdzona przez sędziów - powiedziała po swoim drugim przejeździe Ligocka, która debiutowała na igrzyskach. Jej zdanie podzielali trenerzy Władysław Ligocki i Michał Starzyński. 21-letnia zawodniczka CCS Cieszyn pierwszy przejazd wykonała do przeboju amerykańskiego rappera MC Hammera, zatytułowanego "Can't Touch This". Przed startem spiker zapowiedział ją jako znakomitą zawodniczkę, należącą do "grande snowboard famiglie". Nic dziwnego, przecież w polskiej ekipie olimpijskiej jest czworo Ligockich - ojciec trener oraz kuzyni Mateusz i Michał. Ligocka zaczęła od obrotu o 540 stopni. Potem miała trzy trzymania, obrót o 720 stopni i na koniec najtrudniejszy z trików - Haakon Flip, który oprócz niej wykonuje jeszcze tylko jedna zawodniczka na świecie. Przy tej ostatniej ewolucji Polka popełniła minimalny błąd lądując w rynnie, ale zdołała utrzymać równowagę. Chwilę później podnosiła już ręce w geście triumfu. - To był bardzo dobry przejazd, a przy ocenach sędziowie polecieli sobie w "jajo". To samo myślą moje rywalki, które nie mają żadnego interesu, żeby mi słodzić. W styczniu w Leysin, kiedy wygrałam w zawodach Pucharu Świata, wykonałam identyczny program i wtedy dostałam 39,9 punktu. A teraz tylko 31,8. Przecież to bez sensu - tłumaczyła zawodniczka. Do drugiego przejazdu przystępowała z 11. wynikiem. - Trzeba było pojechać rozważnie, nie stawiać wszystkiego na jedną kartę, bo mogłoby się skończyć upadkiem przy pierwszym triku. Zresztą na Haakon Flipa na początku przejazdu Paulina jeszcze nie jest gotowa - mówił ojciec snowboardzistki. W drugim przejeździe Ligocka zaczęła chyba zbyt ospale, mało dynamicznie, co odbiło się na tym, że na końcu nie była w stanie wyskoczyć wysoko ponad rynnę i wykonać Haakon Flipa. Improwizując zakończyła łatwiejszym trikiem. Mimo to znowu dostała 31,8 pkt co oznaczało spadek o sześć pozycji. - Nawet ten Flip na końcu by mi nie pomógł. Dzisiaj jeździły nazwiska, więc i tak bym nie dostała wyższych not - stwierdziła rozgoryczona studentka katowickiej AWF. Pierwsze skrzypce w eliminacjach grały zgodnie z przewidywaniami Amerykanki - wszystkie cztery awansowały do finału. Najlepszy wynik uzyskała Kelly Clark - 44,9 na 50 możliwych punktów. 22- letnia snowboardzistka przyjechała do Włoch w bardzo wysokiej formie, krótko po zwycięstwie w prestiżowych Winter X-Games. Najsilniejszą grupą w finale, oprócz Amerykanek, były Japonki. Do pełni szczęścia zabrakło im awansu Imai Melo, która miała wyjątkowego pecha. Po połowie bardzo dobrego pierwszego przejazdu upadła i zajęła odległe miejsce. W drugiej próbie również rozpoczęła znakomicie, ale także przewróciła się. Okazało się, że Melo nie była w stanie wstać o własnych siłach. Służby medyczne błyskawicznie wjechały do rynny z noszami. Po dłuższej chwili Japonka zeszła z trasy na własnych nogach, podtrzymywana przez trenerów. Tam ponownie ułożono ją na śniegu i ostatecznie miejsce rozgrywania zawodów opuściła na noszach. Efektowna konkurencja half-pipe'u przyciągnęła do Bardonecchii licznych fanów. Lodową rynnę o długości 110 m i wysokości około 4 m przygotowano specjalnie na igrzyska. W przyszłości Włosi chcą tutaj stworzyć duże centrum snowboardowe. Dosyć komicznie wyglądały rozmowy dziennikarzy z niektórymi zawodniczkami, niewiele wyższymi od desek, mającymi po kilkanaście lat. Najniższe mają po 154 cm wzrostu, a najmłodsza ma zaledwie 14 lat (Chinka Sun Zhifeng). W tym towarzystwie Ligocka jest gigantem - 169 cm. Również wiek - 21 lat - znacznie odbiegał od średniej uczestniczek olimpijskich zawodów. W niedzielę także dwa medale wywalczyli w tej konkurencji Amerykanie - złoty Shaun White, a srebrny Daniel Kass. Brązowy medal zdobył Fin Markku Koski. Michał i Mateusz Ligoccy nie zakwalifikowali się do finałowej dwunastki. Zobacz wyniki half-pipe'u kobiet