Wielki finał odbędzie się w niedzielę (początek 19.00), wcześniej pokonani w meczach półfinałowych zagrają o trzecie miejsce (początek 16.00). W czwartym secie przy stanie 24:23 dla Brazylii Kubańczycy mieli piłkę w górze i w przypadku skończenia akcji mecz byłby kontynuowany. Jednak ich atak okazał się nieskuteczny, a odpowiedź mistrzów olimpijskich i świata taka jak trzeba. Giba nie pomylił się w decydującym momencie i marzenia o pokonaniu "Canarinhos" młoda kubańska drużyna musi odłożyć na później. Brazylia wygrała pewnie dwa pierwsze sety. Imponująca była w ich wykonaniu końcówka drugiej partii, która do stanu 19:19 miała wyrównany przebieg. Jednak kolejnych sześć punktów zdobyli podopieczni Bernando Rezende. "Kubańczycy zagrali na pewno lepiej niż w meczu z Polską - powiedział kierownik wyszkolenia w Polskim Związku Piłki Siatkowej Andrzej Warych. - Jednak w Belgradzie zawodzą. Jestem przede wszystkim rozczarowany ich zagrywką, która nie robi większej szkody przeciwnikowi." Zdaniem Andrzeja Warycha "Brazylijczycy odczuwali skutki trudnego piątkowego meczu z Serbią i Czarnogórą oraz starali się maksymalnie oszczędzać siły przed niedzielnym finałem." "Ich gra w piątek mogła naprawdę zaimponować, ale też na pewno kosztowała sporo sił - powiedział Andrzej Warych. Brazylia - Kuba 3:1 (25:18, 25:19, 22:25, 25:23) Brazylia: Dante Amaral, Ricardo Garcia, Rodrigo Santana, Gustavo Endres, Andre Nascimento (20 pkt), Gilberto Godoy Filho Giba (19), Sergio Santos (libero) oraz Anderson Rodgrigues, Marcelo Elgarten Kuba: Dias, Dominico, Poey (21), Portuondo, Juantorena, Pimienta, Mendes (libero) oraz Camejo, Bell (13), Garcia, Aldazabal Widzów 2 860, Sędziowali: Wang Ning (Chiny) i Pini Shafir (Izrael).