Leeds United rozgromiło na Elland Road Deportivo La Coruna 3:0, a Arsenal Londyn wygrał na Highbury z Valencią 2:1. W pierwszej połowie meczu Arsenal - Valencia częściej przy piłce byli londyńczycy, jednak to Valencia zdobyła bramkę. Na cztery minuty przed przerwą Ayala pięknym strzałem pod poprzeczkę pokonał Seamana. Po przerwie Arsene Wenger wprowadził do gry Wiltorda czyli nominalnego napastnika za Ljungberga, który grał w pomocy. Ogromna siła ataku Kanonierów sprawiła, że Hiszpanie w ciągu dwóch minut stracili dwie bramki. Najpierw Henry pokonał Canizaresa, a później przepięknym strzałem z około 20 metrów popisał się Parlour. Dość skromne zwycięstwo nie przesądza jeszcze sprawy awansu. Wszystko rozstrzygnie się za dwa tygodnie na Estadio Mestalla. W Leeds, United nie dali szans Deportivo La Coruna, wygrywając 3:0 po golach Harte, Smitha i Ferdinanda. Mistrzowie Hiszpanii są więc już jedną noga za burta Ligi Mistrzów, gdyż strata trzech goli będzie nawet na własnym stadionie ciężka do odrobienia. W zespole gości niepewnie spisywał się bramkarz Molina, który zawinił przy trzecim golu dla Leeds. <A href="http://sport.interia.pl/id/pilka/lm/cwi/www/ligam/mecrew?et=2">Zobacz opisy spotkań</a>