Zobacz zestaw par i wyniki 1/8 finału Ligi Mistrzów Pierwszy kwadrans spotkania na Stade Velodrome przebiegał pod dyktando Manchesteru. Steve'a Mandandę próbowali zaskoczyć Nani i Darren Fletcher, a bliski powodzenia był zwłaszcza ten ostatni. Szkocki pomocnik gości uderzył w 8. minucie z linii pola karnego, ale bramkarz OM był na posterunku. Kilkadziesiąt sekund później w polu karnym Marsylii znalazł się Wayne Rooney, ale strzał napastnika Manchesteru zablokowali obrońcy. W kolejnych minutach mecz był bardzo wyrównany, ale gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Oba zespoły skoncentrowały się przede wszystkim na tym, aby nie stracić bramki. Trener Marsylii Didier Deschamps nie pomylił się, mówiąc na przedmeczowej konferencji prasowej, że jego piłkarzy czeka w środowy wieczór 90 minut katorżniczej pracy. Gospodarze rzadko zapuszczali się pod bramkę Edwina van der Sara, a w ciągu pierwszych 45 minut holenderski bramkarz był w opałach tylko raz - po uderzeniu bezpośrednio z rzutu rożnego Andre Ayewa. Po przerwie gospodarze zaatakowali nieco odważniej i wystarczyło to, by szybko uzyskali przewagę. Aktywny na lewym skrzydle był Ayew, częściej w ofensywnych akcjach zaczął brać udział niewidoczny w pierwszych 45 minutach Luis Gonzalez. Gdy tylko "Lucho" był przy piłce, kibice na Velodrome ożywiali się, oczekując błysku geniuszu rozgrywającego OM. Dobrze zorganizowany Manchester nie dawał się jednak zaskoczyć Gonzalezowi, miał natomiast spore problemy z przebojowym Ayewem. Po kwadransie gry w drugiej połowie John O'Shea stracił na moment z oczu Ghanijczyka, a ten wstrzelił piłkę w pole bramkowe van der Sara. Wydawało się, że futbolówkę do siatki skieruje osamotniony w polu karnym Brandao, ale napastnik OM zaspał i nie wykorzystał wyśmienitej szansy na zdobycie gola. Widząc nieporadność swoich piłkarzy, Sir Alex Ferguson zdecydował się wprowadzić na plac gry Paula Scholesa. Pomocnik, dla którego mecz w Marsylii był 119. spotkaniem w Lidze Mistrzów w 20 minut zdążył zrobić na boisku więcej zamieszania niż Darron Gibson przez 70, ale jego niezła postawa nie zdała się na wiele. Rękawicę rzuconą przez Fergusona podjął Deschamps, który na ostatni kwadrans posłał do boju swojego asa, Mathieu Valbuenę. Błyskotliwy skrzydłowy Marsylii był jednak ostatnio kontuzjowany i sporo brakuje mu jeszcze do optymalnej formy. Końcówkę spotkania zdominowały chaotyczne próby ataków z obu stron, ale żaden z nich nie przyniósł wymiernych skutków. Awans do ćwierćfinału rozstrzygnie się w rewanżu na Old Trafford. Olympique Marsylia - Manchester United 0-0 Olympique Marsylia: Steve Mandanda - Rod Fanni, Stephane Mbia, Souleymane Diawara, Gabriel Heinze - Edouard Cisse (69. Benoit Cheyrou), Charles Kabore - Loic Remy (79. Mathieu Valbuena), Luis Gonzalez, Andre Ayew - Brandao. Manchester United: Edwin van der Sar - John O'Shea, Chris Smalling, Nemanja Vidić, Patrice Evra - Darron Gibson (73. Paul Scholes), Michael Carrick, Darren Fletcher - Nani, Dimitar Berbatow, Wayne Rooney. Sędzia: Felix Brych (Niemcy) Statystyki meczu OM - Manchester Utd Strzały: 5 - 4 Strzały celne: 2 - 2 Rzuty rożne: 5 - 2 Faule: 9 - 14 Posiadanie piłki (% czasu gry): 49 - 51 Żółte kartki: 0 - 0 Czerwone kartki: 0 - 0