Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 32 mecze zespół UMF Grindavik wygrał 13 razy i zanotował 11 porażek oraz osiem remisów. Od pierwszych minut zespół UMF Grindavik zawzięcie atakował bramkę przeciwników. Linia obrony jedenastki Breidablik UBK była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Od 29. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom gości i jedną drużynie przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 60. minucie za Kolbeinna Thordarsona wszedł Gísli Eyjólfsson. A trener Breidablik UBK wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Brynjolfura Willumssona. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy siedem razy. Murawę musiał opuścić Höskuldur Gunnlaugsson. Niedługo później trener UMF Grindavik postanowił bronić wyniku. W 76. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Arona Jóhannssona wszedł Hermann Björnsson, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła jedenastce UMF Grindavik utrzymać remis. Sędzia wręczył żółte kartki zawodnikom UMF Grindavik: Vladanowi Đogatoviciowi w 77. i Diego Dizowi w 83. minucie. W tej samej minucie w drużynie Breidablik UBK doszło do zmiany. Thórir Gudjónsson wszedł za Davida Ingvarssona. Zawodnicy Breidablik UBK dostali w meczu jedną żółtą kartkę, natomiast ich przeciwnicy cztery. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą niedzielę jedenastka UMF Grindavik będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie IBV Vestmannaeyjar. Natomiast 29 lipca Víkingur Reykjavík będzie gościć drużynę Breidablik UBK.