Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą osiem razy. Drużyna Den Haaga wygrała aż trzy razy, zremisowała cztery, a przegrała tylko raz. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Jedyną kartkę w pierwszej połowie dostał Michiel Kramer z Den Haaga. Była to 38. minuta spotkania. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Fortuny w 40. minucie spotkania, gdy Amadou Ciss strzelił pierwszego gola. Bramka padła po podaniu Martina Anghi-Lötschera. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu Fortuny. Trener Den Haaga postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 46. minucie na plac gry wszedł Tomasz Necid, a murawę opuścił Michiel Kramer. W 47. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Branislava Ninaja z Fortuny, a w 57. minucie Tomasza Necida z drużyny przeciwnej. W 63. minucie Elson Hooi został zmieniony przez Thoma Hayego. Między 67. a 90. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując cztery żółte kartki piłkarzom Den Haaga. Trenerzy obu drużyn postanowili odświeżyć składy w 78. minucie, w drużynie Den Haaga za Dannego Bakkera wszedł Erik Falkenburg, a w jedenastce Fortuny Bassala Sambou zmienił Áleksa Carbonella. W drugiej połowie nie padły bramki. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy Fortuny obejrzeli w meczu jedną żółtą kartkę, a ich przeciwnicy sześć. Zespół gospodarzy w drugiej połowie wymienił jednego zawodnika. Natomiast jedenastka Den Haaga w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Obie drużyny będą miały 14-dniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 23 listopada zespół Fortuny zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jego rywalem będzie PEC Zwolle. Tego samego dnia Willem II Tilburg zagra z drużyną Den Haaga na jej terenie.