Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 30 meczów jedenastka Heerenveenu wygrała 15 razy i zanotowała siedem porażek oraz osiem remisów. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w czwartym kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0. Po nieciekawym początku meczu to piłkarze Den Haaga otworzyli wynik. W 60. minucie na listę strzelców wpisał się Michiel Kramer. To pierwszy gol tego zawodnika w bieżącym sezonie, dla napastnika, to nie jest dobry rezultat. W 69. minucie za Joeya Veermana wszedł Jordy Bruijn. W następstwie utraty gola trener Heerenveenu postanowił zagrać agresywniej. W tej samej minucie zmienił pomocnika Alena Halilovicia i na pole gry wprowadził napastnika Andersa Dreyera. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego jedenastka zdołała zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. Na 16 minut przed zakończeniem drugiej połowy w drużynie Den Haaga doszło do zmiany. Erik Falkenburg wszedł za Elsona Hooiego. W 81. minucie sędzia pokazał kartkę Michielowi Kramerowi z Den Haaga. Chwilę później trener Den Haaga postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 83. minucie na plac gry wszedł Bilal Ould-Chikh, a murawę opuścił Lex Immers. W 86. minucie Sherel Floranus został zmieniony przez Lucasa Woudenberga, co miało wzmocnić zespół Heerenveenu. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Michiela Kramera na Tomasza Necida. Jedenastka Den Haaga niedługo cieszyła się prowadzeniem. Trwało to 28 minut, zespół gości doprowadził do remisu. Gola strzelił Sven Botman. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Jordy Bruijn. W doliczonym czasie gry arbiter ukarał kartkami Tomasza Necida, Johna Goossensa z Den Haaga. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 1-1. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Jedenastka Den Haaga zagrała bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Arbiter nie ukarał piłkarzy gości żadną kartką, natomiast zawodnikom Den Haaga pokazał trzy żółte. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę zespół Heerenveenu będzie miał szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Sparta Rotterdam. Tego samego dnia Fortuna Sittard będzie gościć zespół Den Haaga.