Badania radiograficzne lewego łokcia i prawego nadgarstka wykluczyły złamanie. Podczas upadku Visconti stłukł także mocno lewe kolano. Do kraksy z udziałem lidera doszło na ok. 27 kilometrów przed metą. Jednak już wcześniej jadący w różowej koszulce kolarz zespołu Quick Step miał problemy z utrzymaniem tempa na trudnych podjazdach. "Miałem mdłości i wymiotowałem na trasie" - powiedział Visconti, kierując jednocześnie specjalne podziękowania do kolegów z ekipy Paolo Bettiniego i Andrei Tontiego, którzy pomagali mu podczas etapu. "To oni dosłownie eskortowali mnie do samej mety" - przyznał.