Brazylijczyk, który wygrał w czwartek, następnego dnia nawet nie próbował finiszować. - Dzisiaj pracowaliśmy na Pozzato. Wczoraj ja cieszyłem się ze zwycięstwa, teraz przyszła kolej na Filippo - powiedział Fischer. - W piątek było bardzo ciężko, ale w sobotę będzie jeszcze trudniej. Naszym zadaniem będzie pomagać Danilo di Luce - stwierdził Brazylijczyk, który jednak wytrzymał trudy w odróżnieniu od dotychczasowego lidera Danilo Napolitano z Lampre. Włoch stracił w piątek prawie 23 minuty. - Drugi raz w karierze pojadę w żółtej koszulce. Pierwszy raz to było dwa lata temu podczas wyścigu w Austrii - dodał nowy lider 64. Tour de Pologne. Razem z Napolitano na metę w Jeleniej Górze przyjechali m.in. pierwszy lider Włoch Roberto Longo z Lampre, inny posiadacz żółtej koszulki w tym roku Belg Wouter Weylandt z Quick Stepu i Polacy Łukasz Bodnar, Robert Radosz oraz Krzysztof Miara z Action Uniqi. Trochę mniej, bo niespełna 11 minut stracili Maciej Bodnar z Liquigasu-Gaspolu i Hubert Kryś z Ceramiki Flaminii, a Adam Wadecki (również Ceramica Flaminia) przyjechał na metę ponad 19 minut za zwycięzcą. W klasyfikacji generalnej na czele wciąż sprinterzy - Fischer ma siedem sekund przewagi nad Hiszpanem Josem Rojasem Gilem z Caisse d'Epargne i dziewięć sekund nad Niemcem Davidem Koppem z Gerolsteinera, ale to nie oni będą się liczyć na ostatnim etapie 64. Tour de Pologne. Sobota, kiedy kolarze będą mieli do pokonania sześć premii górskich I kategorii, powinna należeć do Niemca Fabiana Wegmanna z Gerolsteinera (15 sekund straty do lidera) czy Włochów Alessandra Ballana z Lampre, di Luki, Luksemburczyków Franka i Andy Schlecków (CSC) oraz Kima Kirchena (T-Mobile). My liczymy na Polaków Marka Rutkiewicza (Action Uniqa) i Tomasza Marczyńskiego (Ceramica Flaminia). Wszyscy mają 19 sekund straty do Fischera. Paweł Pieprzyca, Jelenia Góra Zobacz plan transmisji z TdP w Eurosport 2!